Serdecznie zapraszamy do wzięcia udziału w uroczystościach związanych z osobą Jana Zachariasiewicza.


„Mała Mysz w ciemnym lesie
chciała zażyć raz ruchu.
Kiedy lis ją zobaczył,
zaburczało mu w brzuchu.”
I Ty wejdź głębiej w ten ciemny las, a zobaczysz, co się stało, kiedy błyskotliwa Mysz spotkała Sowę, Węża i pewnego głodnego Gruffalo…
Tekst: Julia Donaldson
Autorka Służących do wszystkiego wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.
Nasze babki i prababki.
Joanna Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie.
Oda do szczęścia i pochwała radości z małych rzeczy.
Klimat francuskiej prowincji, opowieści o życiu we wszystkich jego odcieniach, śmiech i łzy, które mieszają się z aromatami herbaty, kwiatów i świeżo zebranych warzyw.
I niezłomna wiara w szczęście. Bo życie jest piękne… mimo wszystko!
Niezwykła historia zwykłej kobiety, którą los zaprowadził do miejsca zapomnianego przez większość ludzi. Kobiety, która pragnie na nowo rozkwitnąć – pomimo poczucia przegranej, niewyobrażalnej tragedii i straty, która ją dotknęła.
Violette spędza całe dnie na cmentarzu. Dba o niego najlepiej jak potrafi, porządkuje groby, wymienia kwiaty, sprząta znicze… Jest dobrym duchem tego miejsca, służącym wsparciem odwiedzającym go żałobnikom. Violette wiele już słyszała – zarówno pięknych, jak i smutnych historii. I sama mogłaby niejedną opowiedzieć: o córce, która zginęła w straszliwym wypadku, o ukochanym mężu, który pewnego dnia zniknął…
Lecz Violette nie chce dać się pogrzebać w przeszłości. I nawet w miejscu, w którym króluje śmierć, ma nadzieję na nowe życie.
Wzruszająca opowieść o wyjątkowości ukrytej w codziennym życiu, o zakończeniach, które rozdzierają serce, i o nowych początkach, które kiełkują na gruzach przeszłości.
Opowiedziana z wrażliwością i wyczuciem, ciepła, przejmująca, a jednocześnie niezwykle budująca historia kobiety, która wbrew wszystkiemu uparcie wierzy w szczęście. Opowieść, która biegnie po nitce do kłębka − utkana z kaprysów losu, spraw drobnych i wielkich, strasznych i pięknych.
Ta książka jest jak promyk słońca, który z nadejściem wiosny nieśmiało przedziera się przez chmury.
Była zimna styczniowa noc, kiedy zdarzyła się ta rzecz niewybaczalna, nie do pomyślenia”. Tak zaczyna się opowieść o Dinie, której życie w krótkiej chwili rozpadło się niczym kryształ na dziesiątki drobnych kawałków.
Wracała z pracy… Akurat zepsuł się jej samochód… Co prawda było już późno, ale kampus był blisko… Nim jednak tam dotarła, dopadł ją ten mężczyzna ze starego kombi… W jednym momencie jej przyszłość stała się ciemną plamą, która z każdym dniem zdawała się coraz bardziej przerażać.
Potem nadeszły dni, o jakich chciała zapomnieć. „Trzeba tylko – usłyszała chyba w klinice – pozbyć się tego, co poczęło się w tych przerażających okolicznościach… To niegroźny zabieg…” Czy jednak na pewno? To pytanie formułowane na różne sposoby wracało do niej niczym echo, przynosząc same wątpliwości…
Stojąc na ulicy tysiące kilometrów od domu, Joela ukradkiem obserwuje dwie dziewczynki. Niezauważona przez wnuczki, których nigdy nie poznała, i córkę, z którą od lat nie ma kontaktu, zaczyna snuć opowieść o błędach, łatwych do popełnienia, lecz mimo to niewybaczalnych. Joela ściga własne wspomnienia, by uchwycić moment, gdy drobne oszustwa życia rodzinnego doprowadziły córkę do ucieczki.
Hila Blum tworzy realistyczny portret radości, smutków i niepewności wpisanych w macierzyństwo. Zbrodnie popełnione z dobrych chęci, wielki trud, jaki podejmuje matka, aby ukryć swoją rodzicielską porażkę, oraz historię miłości do dwóch mężczyzn. Do tego, z którym założyła rodzinę, i tego z którym przeżywa jej stratę.
Jak kochać własną córkę to hipnotyzująca powieść o trudnej, nierozerwalnej, przytłaczającej więzi matki z córką.
Ułatwienia dostępu