Piętno – Przemysław Piotrowski

Rodzinne tajemnice mogą stać się początkiem nieodwracalnych w skutkach zdarzeń. Zdarzeń, które mogą doprowadzić do upadku człowieka…
George, niechlujny i niedbający o wygląd olbrzym, chodzący wciąż w tych samych starych ubraniach, postanawia się zmienić. W nowo otwartym sklepie kupuje gustowne ubrania i w końcu wygląda elegancko. Na jego drodze stają jednak zwierzęta, które potrzebują pomocy.
Dla przedszkolaków i młodszych szkolniaków.
Wspaniała książka obrazkowa dla małych ludzi, którzy zawsze chcą tego, czego nie mogą mieć.
Czy słyszeliście kiedyś, jak Wasze dziecko woła:
O nie! Nie chcę mieć…!
Wciągający od pierwszej strony Zimowy ogród to powieść niezwykła – epicka historia miłosna i jednocześnie kameralny portret kobiet na życiowych rozdrożach. Działa na wyobraźnię, porusza liryzmem i podnosi na duchu. Długo pozostaje w pamięci.
Czasem wystarczy otworzyć drzwi do przeszłości matki, aby odnaleźć swoją przyszłość.
Lato atakuje słońcem, lecz Zsuzsa Bánk rozmawia z matką o zimie. Słuchając rodzinnej historii, która była nagłym, prywatnym końcem świata, próbuje pogodzić się z chorobą ojca. W opowieści o śmierci dziadka, chce znaleźć wskazówkę, jak oswoić pustkę, która niebawem nadejdzie. Lato nie jest dobrą porą na umieranie, ale śmierć jest humorzasta, trzeba się z nią liczyć.
„Mała Mysz w ciemnym lesie
chciała zażyć raz ruchu.
Kiedy lis ją zobaczył,
zaburczało mu w brzuchu.”
I Ty wejdź głębiej w ten ciemny las, a zobaczysz, co się stało, kiedy błyskotliwa Mysz spotkała Sowę, Węża i pewnego głodnego Gruffalo…
Tekst: Julia Donaldson
Autorka Służących do wszystkiego wraca do tematu wiejskich kobiet, ale tym razem to opowieść zza drugiej strony drzwi chłopskiej chałupy. Podczas, gdy Maryśki i Kaśki wyruszają do miast, by usługiwać w pańskich domach, na wsiach zostają ich siostry i matki: harujące od świtu do nocy gospodynie, folwarczne wyrobnice, mamki, dziewki pracujące w bogatszych gospodarstwach. Marzące o własnym łóżku, butach, szkole i o zostaniu panią. Modlące się o posag, byle „nie wyjść za dziada” i nie zostać wydane za morgi. Dzielące na czworo zapałki, by wyżywić rodzinę. Często analfabetki, bo „babom szkoły nie potrzeba”.
Nasze babki i prababki.
Joanna Kuciel-Frydryszak daje wiejskim kobietom głos, by opowiedziały o swoim życiu: codziennym znoju, lękach i marzeniach. Ta mocna, głęboko dotykająca lektura pokazuje siłę kobiet, ich bezgraniczne oddanie rodzinie, ale też pragnienie zmiany i nierówną walkę o siebie w patriarchalnym społeczeństwie.
Oda do szczęścia i pochwała radości z małych rzeczy.
Klimat francuskiej prowincji, opowieści o życiu we wszystkich jego odcieniach, śmiech i łzy, które mieszają się z aromatami herbaty, kwiatów i świeżo zebranych warzyw.
I niezłomna wiara w szczęście. Bo życie jest piękne… mimo wszystko!
Niezwykła historia zwykłej kobiety, którą los zaprowadził do miejsca zapomnianego przez większość ludzi. Kobiety, która pragnie na nowo rozkwitnąć – pomimo poczucia przegranej, niewyobrażalnej tragedii i straty, która ją dotknęła.
Violette spędza całe dnie na cmentarzu. Dba o niego najlepiej jak potrafi, porządkuje groby, wymienia kwiaty, sprząta znicze… Jest dobrym duchem tego miejsca, służącym wsparciem odwiedzającym go żałobnikom. Violette wiele już słyszała – zarówno pięknych, jak i smutnych historii. I sama mogłaby niejedną opowiedzieć: o córce, która zginęła w straszliwym wypadku, o ukochanym mężu, który pewnego dnia zniknął…
Lecz Violette nie chce dać się pogrzebać w przeszłości. I nawet w miejscu, w którym króluje śmierć, ma nadzieję na nowe życie.
Wzruszająca opowieść o wyjątkowości ukrytej w codziennym życiu, o zakończeniach, które rozdzierają serce, i o nowych początkach, które kiełkują na gruzach przeszłości.
Opowiedziana z wrażliwością i wyczuciem, ciepła, przejmująca, a jednocześnie niezwykle budująca historia kobiety, która wbrew wszystkiemu uparcie wierzy w szczęście. Opowieść, która biegnie po nitce do kłębka − utkana z kaprysów losu, spraw drobnych i wielkich, strasznych i pięknych.
Ta książka jest jak promyk słońca, który z nadejściem wiosny nieśmiało przedziera się przez chmury.
Była zimna styczniowa noc, kiedy zdarzyła się ta rzecz niewybaczalna, nie do pomyślenia”. Tak zaczyna się opowieść o Dinie, której życie w krótkiej chwili rozpadło się niczym kryształ na dziesiątki drobnych kawałków.
Wracała z pracy… Akurat zepsuł się jej samochód… Co prawda było już późno, ale kampus był blisko… Nim jednak tam dotarła, dopadł ją ten mężczyzna ze starego kombi… W jednym momencie jej przyszłość stała się ciemną plamą, która z każdym dniem zdawała się coraz bardziej przerażać.
Potem nadeszły dni, o jakich chciała zapomnieć. „Trzeba tylko – usłyszała chyba w klinice – pozbyć się tego, co poczęło się w tych przerażających okolicznościach… To niegroźny zabieg…” Czy jednak na pewno? To pytanie formułowane na różne sposoby wracało do niej niczym echo, przynosząc same wątpliwości…
Ułatwienia dostępu